10/16/2013

Cathen krytykuje: Patty

Przyszedł czas na krytykę. Dzisiaj będę mówić o Patty. Wokalistka ta pojawiła się w mediach mniej więcej na początku roku. Jest kolejną gwiazdką z internetu. Moim zdaniem osoby, które istnieją w internecie nie powinny z niego wychodzić, że tak powiem. Może i jestem egoistką. Niestety, jak na mój gust Patty nie ma jakiegoś fenomenalnego głosu, taki głos jak ona ma 50% dziewczyn w mojej szkole (nie muzycznej).  Nie wiem jaki jest fenomen Patty, ale mnie nie rusza. Jej piosenki też nie są żadnym dziełem sztuki, ani względem muzyki, ani tekstów. Teledyski tak samo, większego przesłania nie niosą, pomijam już fakt, że Patty jest w nich pół naga. Ludzie! Na prawdę lubicie słuchać za przeproszeniem takiej chały! Nie chcę tu nikogo obrażać, no ale ''mów co chcesz mam to gdzieś'',''zabiłeś tę miłość, zabiłeś nas''-tak bardzo twórcze i ambitne, nigdy bym na coś podobnego nie wpadła. Już jutro na rynku pojawi się pierwsza płyta Patty pt. ''Już zmrok''. Niezłą sensację wywołała w internecie sama okładka płyty. Ach, zresztą pokażę. Jedno spojrzenie i wszystko jasne. Tak, wiem każdy artysta jest indywidualnością i powinien tworzyć po swojemu, no ale Patrycja mogła się chociaż trochę przyłożyć. Nie starczyło na grafików? Nie chciało im się nawet pofatygować po jakieś nowe zdjęcie, tylko do wszystkiego zużywają jedną sesję. Mogliby się trochę zaangażować.Skrzydła widniejące na okładce pochodzą z czyjegoś profilu na deviantart.com, ciekawe czy mają chociaż pozwolenia na ich wykorzystanie. Podsumowując moją wypowiedź: Patty nie posiada fenomenalnego wokalu, jej teksty nic za sobą nie niosą, melodie zwykłe, prymitywne , okładka-bez komentarza. Jest mi na prawdę wstyd za Nas-ludzi. Obejrzyjcie sobie chociaż jeden odcinek The Voice of Poland ( nie MAM TALENT, X-FACTOR czy MBTM) zobaczcie jakie tam są wokale! Piękne, z pazurem, delikatne jakie tylko chcecie! Czemu więc nikogo z Nich nie ma w mediach, radiu, tylko górują jakieś Patty, a na naszym rynku z takich naprawdę dobrych głosów to tylko Ewa Farna, Ewelina Lisowska. Proszę Was!



Na potwierdzenie moich słów, poniżej wszystkie trzy single Patty:

10/13/2013

'[...]Jestem wszystkim, co pozostało z wczoraj ''

Na szkolnym boisku rozbrzmiewa dzwonek / znowu
Deszczowe chmury nadchodzą / znowu
Nikt Ci nie powiedział, że ona nie oddycha?
Witaj / jestem Twoim umysłem
Dającym Ci kogoś do rozmowy
Witaj
Jeśli uśmiecham się i nie / wierzę
Wiem, że wkrótce obudzę się / z tego snu
Nie próbuj mnie naprawić, nie jestem zepsuta
Witaj / jestem kłamstwem
Żyjącym dla Ciebie, więc możesz się ukryć
Nie płacz

Nagle wiem, że nie śpię
Halo, wciąż tu jestem
Wszystkim, co pozostało z wczoraj 

Tak brzmi tekst utworu Evanescence pt. 'Hello'' po przetłumaczeniu na język polski. Jak można przeczytać, utwór poświęcony jest zmarłej w wieku trzech lat siostrzyczce Amy, na skutek nie zidentyfikowanej choroby. Utwór bardzo mnie poruszył. Gdy go posłuchamy, wyczujemy emocje, smutek, rozpacz po stracie bliskiej osoby. Wszystko co, niektórzy z Nas tak dobrze znają.  ''Nagle wiem, że nie śpię.Halo, wciąż tu jestem, wszystkim, co pozostało z wczoraj '' ten fragment w moim odczuciu, opowiada o żałobie, o tym uczuciu, gdy budzimy się rano i wiemy, że jej/jego już nie ma i nigdy nie będzie.

10/10/2013

"Żyj z całych sił [...] Chwila, która trwa może być najlepszą chwilą z twoich chwil..."

:/
Jak żyć bez znieczulenia? Bez niepotrzebnych niespełnionych złych myśli? Często zadaję sobie właśnie takie pytania. Jak można funkcjonować nie patrząc na nic z pewnym dystansem bądź uczuciem. Słuchając ludzi mówiących, że życie nie ma sensu, że jest bezsensowne to ja mam ochotę przywalić im w twarz, przecież każda chwila, która trwa może być pewnego rodzaju przełomem w ich życiu. Nie wszystko jest takie same i monotonne. W końcu żadna chwila się nie kończy, co dzień, co minutę, sekundę jest nowa, bardziej przez nas dostrzegana. Która prowadzi nas do sedna, w końcu przecież chwile przestaną być zauważalne i staną się jak łza na deszczu. Każdy z nas ma czasem czegoś dość. Chciałabym żeby ktoś mógł mnie rozgrzeszyć ze wszystkiego co zrobiłam źle. Nie ma wehikułu czasu, który spowodował by, że błędy, które kiedyś popełniłam. W końcu nikt nie należy do osób świętych. Podobno czas leczy rany, chciałabym (pewnie nie jedna jestem) co dzieje się w mych snach. Nikt nie jest z kamienia. Każdego coś wzrusza i doprowadza do stany "omdlenia" umysłowego. Jestem okropną zrzędą. Nie umiem okazać, że coś mi się potwornie podoba. Według mnie każda rzecz materialna jest taka sama. Jednak gdy ktoś coś wypowie do mnie, co mnie wzruszy nagle przestaję patrzeć na swoje zabobony i wtapiam się w jego świat. Jak żyć? Skoro według niektórych życie to gra, która się kończy gdy pojawia się jakiś gorszy moment w życiu. Ja nie czekam aż ktoś wyłączy tą grę i zapomni o niej odstawiając na półkę.
Sad
Nikt nie chce być zapomnianym. Każdy chce być dla kogoś ważnym. Jednak co mam z pamiętania kiedyś o mnie. Słysząc w radiu, telewizji czy wiadomościach na internecie czyta się o stopie bezrobocia. Spada coraz bardziej. We Włoszech ludzie zabijają się nawzajem z braku pieniędzy. Fiksują... W końcu nic nie trwa wiecznie, jednak w końcu chwila zmienia się tak szybko, że nim się obejrzeć mija kolejny tydzień i każdy dzień staję się inny. Jak opowiedzieć o tym co się czuje w związku z przemijającym szybko czasem? Nim się obejrzeć znów będą święta. Znów rodzina usiądzie przy stole i pomyślą o tym pustym miejscu przy stole, które kiedyś było zajęte. Myśląc o całym otaczającym nas świecie czasami robi się niektórym słabo. Może dlatego, że ten kto nie dozna goryczy ni razu nie jest tak samo szczęśliwy. Nie docenia szczęścia i wszystkich rzeczy otaczających go. Może to moje fobie? Kolejne, które nie chcą odejść z głowy?


"Nie ma Ciebie tu. Bo droga Twa musiała skończyć się właśnie tam, gdzie ciągły głód i chłód. Gdzie mrok, gdzie mrok i strach. Wiedziałeś przez że że to ostatnie dni, że to ostatnie dni czekają na Ciebie."

Post z bloga World Of Shino

10/08/2013

Ja nie jestem intruzem... Jestem człowiekiem...

Post na prośbę pewnej "fanki" na mejlu. 
Poprosiła mnie o tego typu post wiec proszę! Dawno nic sensownego nie pisałam! 


skullDużo osób, które znam, bądź które znają mnie wiedzą, że jestem cholerną indywidualistką. Każdy plan robię sama i nie potrzebuję w tym pomocy. Co często preferuje moim brakiem czasu, a czasami nawet tzw. dołkami.
Pewnie nie jestem jedyna. W porównaniu do moich problemów inni mają gorsze. Orientując się sprawnie po tytule posta można wywnioskować dalszą treść tejże notki. Chodzi mi o człowieka, który jest sam. Taki w popularnym języku "forever alone". Ale czy to ma sens? 50% ludzi swoje smutki przelewa w sposób, że traktują swoje ciało jak kartkę papieru. A ciało to nie kartka papieru, która jak skleisz będzie nadal do użytku. Nawet na kartce papieru będzie widać te wszystkie uszkodzenia. Ale ciała nie ma się "drugiego". "Że sens ma życie"  wie to każdy. Ale dlaczego odrzucamy tych "innych". Tych co według naszych uprzedzeń są grubi, brzydcy, za chudzi, za spokojni? (na końcu dam wam link piosenki i rozważcie ją bardzo starannie). Nie da się rozwiązać problemu odrzucenia samemu. Nie wiesz czy problem tkwi w tobie czy w nich. Nie wiem jakbym się czuła gdyby ktoś odrzucił mnie za to jak wyglądam.
Sama się czuję dziwnie siedząc wokół dziewczyn, które gadają o chłopakach, a po chwili rozumieją, że mam ochotę się schować wiedząc, że zaraz będą mówić o mnie. Nie umiałabym racjonalnie myśleć wiedząc, że znów muszę iść do szkoły i znów wysłuchiwać szyderstw na swój temat.
Yala!!!Miała bym jedną myśl w głowie. Jednak może jest ktoś taki, kto ci poda tą "dłoń", która pomoże wstać? Zawsze jest ktoś taki, dla kogo nie będziesz intruzem, obcym, dziwolągiem, ale będziesz człowiekiem. Zwykłym człowiekiem wtapiającym się w tłum, który patrzy w przyszłość ze strachem. Jestem pesymistką i optymistką. Dla mnie te tematy są trudne. Ponieważ za jednym razem to nic dziwnego, a za drugim, że "co? jak tak można traktować ludzi?!". Mamy XXI w. ludzie nie patrzą na to jakim się jest. Liczy się mamona, wygląd, ubiór. Dla mnie nie ma znaczenia nic z rzeczy materialnych, czy z wyglądu. Nie mogę patrzeć na ludzi usiłujących znaleźć sobie przyjaciół poprzez szantaże lub pieniądze. Ich też kiedyś zabraknie. Zostawią człowieka samego na lodzie i nie będą dla niego wystarczająco potrzebni. Wszytko przemija, bo nic nie jest wieczne. Spójrz nawet na to "głupie" drzewo, które stoi samo przez kilkadziesiąt lat i czeka aż je zetną. Ciebie też można ściąć z korzeniami. Jeśli powie się o tobie złe słowo, a każdy rozpowie to i tak powstanie morze plotek. Jednak nie jest miło być intruzem. To jest coś w rodzaju "ty jesteś głupia więc spadaj". Wiem o czym teraz mówię. Przez 6 lat traktowali mnie tak w szkole. Może stąd moje poglądy na to wszytko i to, że nie traktuję z góry ludzi po tym jak wyglądają. Wszystko w pewnym stopniu ma swoją skalę wytrzymałości. Ja nie mogłam wytrzymać już i pod koniec podstawówki postawiłam przed sobą fakt dokonany, że nie! Chce iść dalej nie patrząc na śmiejących się ze mnie ludzi. Teraz? Nie mówią mi już "cześć" . Nie wiem czemu. Czy to strach przed tym, że teraz ja ich wyśmieję. "Ostatni będą pierwszymi". Każda rola się w końcu odmieni. W końcu chyba jest jeszcze na tym świecie jakaś sprawiedliwość. Z resztą nie ja będę rozgrzeszać ludzi.

post z bloga World Of Shino


Jak się odnaleźć?

Dzisiaj chciałabym poruszyć ważny temat. JAK SIĘ ODNALEŹĆ? Chodzi mi tu bardziej o subkultury, przeznaczenie, coś w ten deseń. Może aby nie męczyć się z tłumaczeniem o co mi chodzi, po prostu napiszę moją historię.
Zawsze pasjonowały mnie książki, szczególnie te fantasty. Realny świat mi nie pasował. Lubiłam czytać po nocach. Wolałam o wiele bardziej moich fikcyjnych bohaterów od prawdziwych ludzi. Wiele kontaktów miałam w internecie. Poza szkołą właściwie bardzo rzadko widywałam się z rówieśnikami. Sądziłam, że jestem wariatką, bo nikt z mojego środowiska nie lubił wiedźm, wampirów tylko ja jedna. Może było by tak do dziś, ale pewnego dnia weszłam do biblioteki. Chwyciłam nowe książki, pt.''Wampiry z Morganville''. Pojawiła się tam Eve, gotka. To dzięki niej poznałam tę subkulturę i wiele osób, któe są tak dziwne jak ja. Może teraz nie jestem fizycznie Gotką, nie ubieram się na czarno, ale  w duszy myślę, że byłam i zawsze nią będę w mniejszym ,większym stopniu.  Z perspektywy czasu sądzę, że każdy znajdzie swoje miejsce na świecie oraz ludzi o podobnych zainteresowaniach. Teraz moje życie jest w miarę normalne. W duchu nadal lubię to co lubiłam, słucham ''innej'' muzyki, kocham czytać, ale posiadam przyjaciół w realnym świecie.


10/07/2013

Dziwoląg

Dzisiaj oficjalnie, przed wszystkimi mogę oświadczyć, że jestem tzw. ''dziwolągiem''. No cóż zamiast iść na szkolną dyskotekę, wolę siedzieć z książką. Zamiast szukać sobie chłopaka wolę być uwikłana w romantyczny związek razem z fikcyjnym bohaterem książki. Zamiast wygłaszać muzykę na maksymalną głośność i tańczyć, wolę odrabiać lekcję. Do tego jeszcze słucham takiej ''dziwnej'' muzyki nieodpowiedniej dla młodej damy. Tak, jestem dziwolągiem, ale szczerze? Dobrze mi z tym! Mam nadzieję, że więcej jest takich jak ja. No cóż, będę z  tym żyć, ale przynajmniej potrafię się do tego przyznać, albo inaczej, po prostu wiem kim jestem. Znam swoje miejsce. Czy się z wiekiem zmienię? Pożyjemy, zobaczymy.

10/06/2013

Hejters! Love!

Naslovne fotografije
Siema!
Kolejny post o hejtrach pisany przeze mnie.
I mówię o tobie. Wczoraj dostałam hejtującego mejla. Czy osoba pisząca to myślała, że ja się wystraszę. Osobnik ten stwierdził, że kopiuje wszystko od Niekrytego Krytyka. A po c%$#@ mam coś od kopiować? Czy wasz idiotyzm spadł do minimum? Poco mi kopiować czyjeś pomysły. Naprawdę czy wy mnie już uważacie za kolejną słodką blogereczkę, której chodzi o fejma.
Oczywiście od razu powiedźcie, że cała statystyka, wszystkie komentarze to pisze sobie sama. Osoba pisząca mi tego mejla chyba chciała powiedzieć o samej sobie, bo co drugie słowo do było przekleństwo. A szczególnie rozwaliła mnie pisownia "mufie". Wątpię, że to dysleksja. Ponieważ dyslektyk nie pisał by przekleństw dobrze. Usunęłam tego mejla nie odpowiadając, ale odpowiem tutaj. A właśnie ja zgapiam z Niekrytego. To raczej ty pisałeś KA BOOM , BIJACZ.

Pewnie czytasz to "BIJACZ" i myślisz, że się boję. Się mylisz. Ja mam swoje cele w życiu. I żaden hejter bez życia prywatnego (w tym własnego) nie będzie mi wchodzić z butami w życie. Jak już to najpierw je porządnie wyczyść to się zastanowię. Może...
A co chcesz pokazać przez swoje pokazywanie dorosłości, poprzez klniecie jak opętaniec? Trochę dystansu... Bo następnym razem mogę nie być już tak miła. 
Amen koniec kazania. Bóg zapłać.

Nie wiem co chce w tym powiedzieć. Może to, że żaden hejter nie ma na mnie wpływu. Wybaczcie. Żyletki nie leżą pod stołem i nie są naostrzone. Więc szkoda waszego wysiłku  na jakiekolwiek hejty skoro jednym uchem mi to wchodzi, a drugim wychodzi.

Utwory, które kocham

Chciałabym pokazać Wam utwory, które kocham, które mają dla mnie głębokie znaczenie. Jednym mogą się spodobać, drugim nie. W każdym z nich odnajdziecie małe przesłanie z mojego życia. Uwielbiam rozmyślać, słuchając ich w tle. Jednym dadzą wiele do myślenia, inni po prostu nacisną ''x'' nim dojdzie do refrenu. Kwestia gustu. Ktoś z Was, może jednak się z nimi utożsami. To właśnie Ci wyniosą coś z tego postu.  Aby odsłuchać utworu, wystarczy kliknąć w okładkę.









Igrzyska Śmierci:Opinia

Podstawowe informacje:
Autor: Suzanne Collins
Miejsce wydania: Stany Zjednoczone
Data I wyd.: 14 września 2008r.
Data I wyd. polskiego: 23 kwietnia 2009
Tematyka: Science Fiction/Młodzieżowa
Typ utworu: Powieść


Streszczenie:

Na ruinach dawnej Ameryki Północnej rozciąga się państwo Panem, z imponującym Kapitolem otoczonym przez dwanaście dystryktów. Okrutne władze stolicy zmuszają podległe sobie rejony do składania upiornej daniny. Raz w roku każdy dystrykt musi dostarczyć chłopca i dziewczynę między dwunastym a osiemnastym rokiem życia, by wzięli udział w Igrzyskach śmierci, turnieju na śmierć i życie, transmitowanym na żywo przez telewizję. Bohaterką, a jednocześnie narratorką książki jest szesnastoletnia Katniss Everdeen, która mieszka z matką i młodszą siostrą w jednym z najbiedniejszych dystryktów nowego państwa. Katniss po śmierci ojca jest głową rodziny i musi troszczyć się o młodszą siostrę i chorą matkę.

Moja opinia: 

Moim zdaniem tej książki nie da się nie lubić! Przede wszystkim, spodobał mi się oryginalny motyw przewodni-Igrzyska Śmierci. Słyszał ktoś o tym wcześniej? Suzanne wybrała wolny temat, więc miała duże pole do popisu, którego na pewno nie zmarnowała. Opowieść jest naprawde urzekająca. Wreszcie głównym problemem bohaterki nie jest miłość. W książce występuje wątek miłosny jednak nie jest on tematem przewodnim, przynajmniej dla głównej bohaterki. Myślę, że te książkę warto przeczytać, ponieważ ukazuje brutalność świta. Więcej mówić nie będę, aby ciekawiej Wam się czytało.

Moje ulubione albumy

Wiele postów będę poświęcała muzyce. Nie ukrywam, że muzyka jest dużą częścią mojego życia. Nie wyobrażam sobie funkcjonowania bez niej. Na mojej liście przeważają mocne, rock'owe brzmienia, ale słucham wszystkiego co mi się spodoba. Dlatego też przedstawiam Wam listę moich dotychczasowych ulubionych albumów. Myślę, że niektóre z nich bardzo dobrze znacie i tak samo jak ja cenicie niektórych wykonawców.




.


Music is my life ...
Dlaczego muzyka?
Od małego smyka uczono mnie muzyki. W przedszkolu pierwszy raz odważyłam się śpiewać. I właśnie w wieku kilku lat zakwitło. Muzyka to rodzaj ucieczki od rzeczywistości.

Co robię z muzyką?
Co można z nią robić. Niektórzy wykorzystują ją do tańca, a ja do wokalu. Śpiewam jak napisałam już od brzdąca. Moją pierwszą piosenką to była piosenka "Kochany Dziadku". Wyszłam wtedy na scenę bez tremy z myślą, że mogę się powygłupiać.

Jak podchodzę do przegranej?
Przegrana to coś normalnego. Jeżdżąc na konkursy widzę jak niektóre dziewczyny nawet płaczą ponieważ nic nie wygrały. Dla mnie to coś normalnego. W końcu w życiu najpierw trzeba coś zrobić dokładnie, aby wygrać. Nic nie ma tak.

Jakie piosenki śpiewam?
Śpiewam takie, które pokazują mnie taką jaką jestem. Są moim lustrzanym odbiciem.

Muzyka to ucieczka, która zawsze przy mnie będzie.

.


Unrealistic Paradise | via Tumblr 
Cześć! Jestem Shino z bloga World Of Shino. Od dzisiaj prowadzę tego oto bloga z moją przyjaciółką! Nie będę pisała farmazonów o modzie, bo każdy blog to ma. Będę pisała co sądzę o wszystkim. Jestem straszną pesymistką, a zarazem optymistką. Jak Cathen lubię zrzędzić. Jak pisze w opisie jestem sknerą. Dogryzam ludziom jak mnie denerwują. Nie będę pisała o sobie dużo teraz, bo możecie o tym poczytać na moim blogu, który wam podałam. Jestem opętana przez lęki i fobie, które roją mi się w głowie i same się ujawniają. Nie jestem żadną słodką blogerką, która chce być sławna na skalę europejską, albo nawet światową. Jestem molem książkowym. Chociaż nie lubię się uczyć. Pomimo wszystkich swoich nastawień do życia jestem łatwo ufna co zwykle źle preferuje. Nie wyobrażam sobie życia bez muzyki i przyjaciół. Nigdy nie byłam wstanie przezwyciężyć swoich leków. Nigdy nie myślałam poważnie o życiu. Traktowałam je jak rodzaj książki, którą kiedyś w końcu ktoś skończy czytać i da mi spokój.

Na początek

Cześć! Jestem Cathen. Nie jest to mój jedyny blog. Prowadzę również tego bloga.  Myślę, że ten będzie o wszystkim. Mam wiele pomysłów na posty, to też nie potrafię określić jego tematyki jednym słowem. Chciałabym aby te posty wniosły coś do Waszego życia. Może nie będą codziennie, ale wierzcie mi, będę wkładała w nie wiele pracy. Jeżeli chodzi o moją osobę, to bardzo lubię czytać! Szczególnie fantasty! Myślę, że chętnie napiszę kilka recenzji. Chciałabym poruszyć też trochę temat muzyki. Mam nawet taki mały pomysł, aby robić posty o jednej danej osobie/zespole. Mam nadzieję, że spodobają Wam się posty i nie pozostaje mi nic innego jak życzyć zarówno sobie jak i Wam wytrwałości, w czytaniu i pisaniu tego bloga.