10/10/2013

"Żyj z całych sił [...] Chwila, która trwa może być najlepszą chwilą z twoich chwil..."

:/
Jak żyć bez znieczulenia? Bez niepotrzebnych niespełnionych złych myśli? Często zadaję sobie właśnie takie pytania. Jak można funkcjonować nie patrząc na nic z pewnym dystansem bądź uczuciem. Słuchając ludzi mówiących, że życie nie ma sensu, że jest bezsensowne to ja mam ochotę przywalić im w twarz, przecież każda chwila, która trwa może być pewnego rodzaju przełomem w ich życiu. Nie wszystko jest takie same i monotonne. W końcu żadna chwila się nie kończy, co dzień, co minutę, sekundę jest nowa, bardziej przez nas dostrzegana. Która prowadzi nas do sedna, w końcu przecież chwile przestaną być zauważalne i staną się jak łza na deszczu. Każdy z nas ma czasem czegoś dość. Chciałabym żeby ktoś mógł mnie rozgrzeszyć ze wszystkiego co zrobiłam źle. Nie ma wehikułu czasu, który spowodował by, że błędy, które kiedyś popełniłam. W końcu nikt nie należy do osób świętych. Podobno czas leczy rany, chciałabym (pewnie nie jedna jestem) co dzieje się w mych snach. Nikt nie jest z kamienia. Każdego coś wzrusza i doprowadza do stany "omdlenia" umysłowego. Jestem okropną zrzędą. Nie umiem okazać, że coś mi się potwornie podoba. Według mnie każda rzecz materialna jest taka sama. Jednak gdy ktoś coś wypowie do mnie, co mnie wzruszy nagle przestaję patrzeć na swoje zabobony i wtapiam się w jego świat. Jak żyć? Skoro według niektórych życie to gra, która się kończy gdy pojawia się jakiś gorszy moment w życiu. Ja nie czekam aż ktoś wyłączy tą grę i zapomni o niej odstawiając na półkę.
Sad
Nikt nie chce być zapomnianym. Każdy chce być dla kogoś ważnym. Jednak co mam z pamiętania kiedyś o mnie. Słysząc w radiu, telewizji czy wiadomościach na internecie czyta się o stopie bezrobocia. Spada coraz bardziej. We Włoszech ludzie zabijają się nawzajem z braku pieniędzy. Fiksują... W końcu nic nie trwa wiecznie, jednak w końcu chwila zmienia się tak szybko, że nim się obejrzeć mija kolejny tydzień i każdy dzień staję się inny. Jak opowiedzieć o tym co się czuje w związku z przemijającym szybko czasem? Nim się obejrzeć znów będą święta. Znów rodzina usiądzie przy stole i pomyślą o tym pustym miejscu przy stole, które kiedyś było zajęte. Myśląc o całym otaczającym nas świecie czasami robi się niektórym słabo. Może dlatego, że ten kto nie dozna goryczy ni razu nie jest tak samo szczęśliwy. Nie docenia szczęścia i wszystkich rzeczy otaczających go. Może to moje fobie? Kolejne, które nie chcą odejść z głowy?


"Nie ma Ciebie tu. Bo droga Twa musiała skończyć się właśnie tam, gdzie ciągły głód i chłód. Gdzie mrok, gdzie mrok i strach. Wiedziałeś przez że że to ostatnie dni, że to ostatnie dni czekają na Ciebie."

Post z bloga World Of Shino

2 komentarze:

  1. Powinniśmy żyć tak, jakby każdy dzień miałby być tym ostatnim, nie przejmując się kłodami, które los rzuca nam pod nogi!
    Uwielbiam czytać takie posty!! I dokładnie wiem, co czujesz!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W końcu po to się żyje. Pomimo tego, że jestem w części pesymistką i tak doceniam życie. :)

      Usuń